PRZYCZYNY I STRATEGIA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO...


12 maja 2020, 12:13

JAK DOSZŁO DO POWSTANIA WARSZAWSKIEGO I JAKA BYŁA STRATEGIA? 

Jednym z głównych zadań armii krajowej było zbrojne powstanie przeciwko okupantom- było to planowane już od 1939 roku. Dlaczego więc czekali aż tak długo? Przede wszystkim powstanie uzależnione było od sytuacji zbrojnej okupantów – III Rzeszy i ZSRS oraz i państw sprzymierzonych – Anglii, Francji, a później także USA i ZSRS. Nikt z polskiego gremium decyzyjnego nie chciał się porwać na zbrojne, rozstrzygające wystąpienie przeciw okupantom silnym gospodarczo i militarnie. Dlatego też przywódcy konspiracji doszli do słusznych wniosków w tej sprawie. Powstanie w kraju może mieć miejsce dopiero w momencie ostatecznej klęski Niemiec, w okresie ich „dobijania” – pisali historycy w III tomie „Polskich Sił Zbrojnych w drugiej wojnie światowej”, poświęconym AK, powtarzając najważniejsze wnioski sformułowane na konferencji belgradzkiej, z przełomu maja i czerwca 1940 r. 

W związku z powyższymi nad koncepcją powstania pracowali sztabowcy polscy w kraju i zagranicą. Przez kolejne lata trwania wojny powstało kilka, różniących się od siebie koncepcji zrywu zbrojnego. Wszystkie te koncepcje dotykały fundamentalnych zagadnień związanych z wybuchem bądź zaniechaniem ewentualnego powstania: cele i sposoby walki, tło międzynarodowe, kwestia sowiecka, etc. Jednak była to tylko teoria. Praktyka miała jak zwykle okazać się o wiele bardziej brutalna. 

Od 1943 r. powszechny zryw niepodległościowy w Polsce był coraz bardziej realny. Kolejne klęski niemieckich sił zbrojnych na wschodzie doprowadziły w rezultacie do odwrotu Wehrmachtu z obszarów ZSRS. Już w nocy z 3 na 4 styczna 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła przedwojenną granicę II Rzeczypospolitej. Wobec tego faktu, 4 stycznia, rozpoczęła się tzw. operacja Burza, której zasadniczym celem było odbicie z rąk niemieckich zajętych obszarów i witanie krasnoarmiejców jako gospodarze danego terenu. Z Burzy, w marcu 1944 r. została jednak wyłączona Warszawa. 

Zepchnięci na zachód Niemcy, wielokrotnie pobici, bezradni, zdemoralizowani, a nawet i przestraszeni byliby, jak się wówczas wydawało, idealnym celem powstania zbrojnego. Wobec powyższego polski premier Stanisław Mikołajczyk uważał, iż AK musi podjąć zbrojny wysiłek wobec wycofujących się Niemców. Uważał również że Polskie Państwo Podziemne musi wobec Sowietów prowadzić tzw. politykę faktów dokonanych, tj. ujawnianie się i przejmowanie stanowisk administracyjnych. Zupełnie inne stanowisko przedstawiał w poruszonych powyżej sprawach gen. Kazimierz Sosnkowski. Jego opinię można skrótowo wyrazić jako zdecydowany brak zaufania do jakiejkolwiek dobrej woli Sowietów, a także całkowity sprzeciw wobec wszystkich poglądów wyrażanych przez Mikołajczyka. 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz